konfederacja24 konfederacja24
933
BLOG

DOŚĆ HIPOKRYZJI W SPRAWIE SŁUŻB - upubliczniam pismo do Szefa...

konfederacja24 konfederacja24 Rozmaitości Obserwuj notkę 17

"Walka jest wychowawczynią wolności." Fryderyk Nietzsche

"Ochrona negocjacji z Katarem", "sprawa trotylu na Bugu", "sprawa Amber Gold", "sprawa Brunona K.", "Silny Pedał" oraz dziesiątki innych spraw, sugerujących nawet zupełnemu laikowi zastanowienie nad kondycją polskich służb specjalnych (nazywanych nie bez kozery "służbami specjalnej troski")....

Masowe zwolnienia ze służby - w ostatnim roku odeszło kilkuset oficerów z kilkunastoletnim doświadczeniem zawodowym, wypracowanym już po upadku peerelu. Głupawe tłumaczenia w mediach, że sytuacja ta związana jest wyłącznie ze zmianą uprawnień emerytalnych. I żadnych refleksji ze strony rządzących...

Od ponad roku jestem czterdziestokilkuletnim emerytem, za co mogę "podziękować" wyłącznie obecnej władzy, którą podobno strasznie obchodzi katastrofalny stan systemu emerytalnego w naszym kraju... (no może trochę jednak obchodzi, bo na "do widzenia" od podstawy obliczenia emerytury, bezprawnie odliczono mi ok. 1/4 wypracowanego uposażenia).

Walczę z patologią w obrębie służby specjalnej już od równo trzech lat - jeszcze wcześniej, przez prawie dwa lata "brałem na wstrzymanie" to curiosum, jakim w sferze zdrowego rozsądku, było zarządzanie służbą przez ekipę pana Bondaryka (polityka, który w 2001r. bezskutecznie kandydował do Sejmu z listy Platformy Obywatelskiej). Walczę praktycznie samodzielnie, korzystając wyłącznie z koleżeńskiej pomocy w zakresie prawnym - za co serdecznie dziękuję wszystkim życzliwym... 

Realia w jakich żyjemy znane są, aż za dobrze wszystkim, którzy odeszli ze służby...

Niedawno dostałem "cynk", że b. przełożony publicznie odgraża się, że "jeszcze ze mną nie skończył...", a jeszcze wcześniej dowiedziałem się, że jeden jego "przydupas" opierdzielał drugiego, że nie potrafił mnie skutecznie "załatwić"... Będąc jeszcze w służbie odbierałem czytelne sugestie ze strony Dyrektora Delegatury w B., wskazujące na kontrolę mojego prywatnego telefonu (uzyskałem również potwierdzenie, że podobne sugestie wyrażano też wobec innej osoby... )

Długi czas "testowałem", czy ścieżka odwoławcza poparta twardymi argumentami oraz dobrym zawodowym "backgroundem", osiągnie jakiś skutek. Nie chciało mi się wierzyć, że w konfrontacji z profesjonalizmem (i to w zakresie dosyć "ekskluzywnej" specjalizacji), mogą wziąść górę kompleksy jednego, niezrównoważonego i zakompleksionego frustrata... I to w dodatku przed Euro 2012, tj imprezą "podwyższonego ryzyka" w odniesieniu do kwestii zagrożenia terroryzmem.

Minęło już 23 lata od upadku PRL-u i 22 lata od rozwiązaniu esbecji. Na początku lat dziewięćdziesiątych wstępowałem do służby rzekomo "suwerennego i demokratycznego kraju"... Całkiem niedawno widzieliśmy i słyszeliśmy, że "Orzeł może", a nam nie pozostaje robić nic innego, tylko się uśmiechać i pękać z dumy...

"Czy zachwyca ...? Jak ma zachwycać, kiedy nie zachwyca..."

Wiem, że "na dworze UBu króla" też czytają..., więc w dwóch zdaniach ukierunkuję wypowiedź konkretnie:

Straszyć możecie podobnych sobie "wyrobasów z własnego stada" - pozbawionych charakteru mentalnych niewolników, wsio panimali...?!

Przybrany przeze mnie obrońca (w ramach spreparowanej przez przełożonego sprawy dyscyplinarnej), został skutecznie zastraszony i z obrony musiał zrezygnować... Świetnego prawnika, jednego z nielicznych w służbie dysponujących biegłą znajomością języka angielskiego, umożliwiającą formalną analizę dokumentów prawnych - przeniesiono "karnie" na kilka miesięcy do terenowej jednostki w B., gdzie mógł jedynie bezproduktywnie zastanawiać się nad swoim "niegodnym postępowaniem"... 

Żeby było śmieszniej, szefem tej jednostki była i jest nadal osoba, która była inicjatorem i stroną przedmiotowej sprawy dyscyplinarnej... (spreparowanej zgodnie z "najlepszymi" esbeckimi wzorcami). Sprawę ostatecznie wygrałem w dwóch instancjach sądowych - sąd odrzucił kasację wnioskowaną przez pana Bondaryka.

Z czystym sumieniem mogę zapewnić, że przez te kilka lat przeszedłem wszystkie ścieżki formalne w ramach, co najmniej kilkunastu postępowań odwoławczych od kolejnych sankcji służbowych - łącznie, do chwili obecnej wygrałem już kilka spraw przed NSA. Niestety większość restrykcji "nie podlega kognicji Naczelnego Sądu Administracyjnego" - tak jest m.in. z opiniami służbowym, które traktowane są instrumentalnie, jako narzędzie przeciwko "niepokornym" oficerom.

W razie potrzeby można z wyróżniającego się oficera, w przeciągu roku zrobić "zakałę służby" i po dwóch opiniach negatywnych, pozbyć się go definitywnie. Standardowo opinie wystawiane są raz, na trzy lata. W moim przypadku wystawiono trzy opinie, na przestrzeni raptem kilkunastu miesięcy... (na samym początku kadencji pana Bondaryka zmieniono przepisy wewnętrzne, aby umożliwić tego typu akcje).

Pierwszą z tych opinii wystawiona pod koniec 2008r. W "ostrożny" sposób sprowadziła mnie ona z pozycji "wyróżniającej", do pozycji "przeciętnej" - pomimo tego, że w okresie opiniowania m.in. odznaczony zostałem srebrnym krzyżem zasługi, za konkretne działania z zakresu problematyki terroryzmu. Każda kolejna opinia była już tylko gorsza...

W trakcie służby, w poł. 2011r. informowałem zwierzchnika służb (tj. Premiera D.Tuska), na temat "rażącej patologii" w obrębie zarządzania ABW. Żenującej odpowiedzi KPRM-u nie ma sensu przytaczać - to było typowe "spuszczenie na drzewo", bez jakichkolwiek działań ukierunkowanych chociażby na zweryfikowanie sygnału...

W kwietniu 2012r., kolejne odwołanie skierowane z rozdzielnika do "zwierzchnika służb" (D. Tusk), zaadresowałem również do szefa komisji sejmowej d/s służb (S. Wziątek). Stamtąd nie otrzymałem akurat żadnej odpowiedzi...

(kiedy widzę posłów z tej komisji wypowiadających się z "troską" o stanie polskich służb, to... sami się wczujcie w klimat...).

Dwa miesiące temu, zasugerowano mi zwrócenie się do nowego Szefa o ponowne przeanalizowanie mojej sytuacji, przed ewentualnością wystąpienia przeciwko instytucji państwowej z powództwem cywilnym. Zwracałem uwagę na wygrane już przeze mnie sprawy sądowe w pierwszej instancji - dwie z nich, oczekują od ok pół roku na decyzję w sprawach o kasację wcześniejszych wyroków, które złożyła ABW. Jednak kolejny raz zostałem "wpuszczony w kanał" - cyt.: "(...) do czasu zapadnięcia rozstrzygnięć sądowych, ABW nie będzie zajmowała stanowiska w podnoszonych kwestiach..." Odpowiedź otrzymałem "nie wiadomo od kogo", z Biura Skarg i Wniosków (podpis nieczytelny).

To, że część zgłaszanych problemów została już prawomocnie rozstrzygnięta na moją korzyść, nie miało większego znaczenia...

Ok - od ostatniego pisma minęło dwa miesiące.... Mam już dosyć hipokryzji wszystkich polityków "zatroskanych" o służby, Polskę i cały świat... Idą naprawdę ciężkie i przełomowe czasy w polityce globalnej, będzie ulegać przewartościowaniu wiele "nienaruszalnych kanonów", a my jesteśmy bezbronni, ślepi i głusi...

W pierwszej kolejności upubliczniam "olane" pismo tutaj, co dalej... zobaczymy. S24 to podobno bardzo opiniotwórczy portal, jest tu wielu blogerów polityków i dziennikarzy... Podobno nawet nie jest prawdą, że te blogi to "zwykła lipa" prowadzona przez ich asystentów... No więc stestujemy temat ;) 

======================================================================================

                                                                                                                           ................................. 03.2013r.

 

Szef ABW.................................

..................................................

w Warszawie

 

 

W związku ze zmianą w zakresie personalnej reprezentacji centralnego organu administracji rządowej, jakim jest instytucja Szefa ABW, zwracam się do Pana o obiektywne przeanalizowanie przypadku rażącej patologii w obszarze zarządzania delegaturą ABW w B.  

Bezpośrednim skutkiem tej patologii jest „wyrugowanie” ze służby oraz zdeprecjonowanie zawodowego dorobku oficerów i funkcjonariuszy uznanych przez dyrektora J. C., za „element niepożądany” – należy dodać, że wg bliżej nie sprecyzowanych, irracjonalnych kryteriów osobistych. Charakterystyka spectrum polityki kadrowej delegatury, wyraźnie wskazuje na zjawisko „prywatyzowania” przez p. J. C. podległych sobie struktur służbowych. Wymiernym efektem tej polityki jest przede wszystkim szkodliwa dla służby indolencja merytoryczna oraz ignorowanie przepisów prawa (w przypadku komórek kadrowo/logistycznych delegatury, obsadzonych m.in. przez osoby powiązane towarzysko/rodzinnie z dyrektorem jednostki, zjawisko to jest szczególnie rażące – dokumentacja do dyspozycji) .

Powyższe zweryfikowane jest m.in. poprzez negatywny i czytelny kontekst uzasadnień NSA, do wyroków spraw przegrywanych wielokrotnie przez ABW, z funkcjonariuszami szykanowanymi przez Dyrektora Delegatury. Skutkuje to publicznym naruszeniem powagi oraz podważeniem zaufania do instytucji Szefa ABW, reprezentującego organ administracji państwowej w toku postępowania sądowego. Można sarkastycznie stwierdzić, że p. J. C. kompromituje się w imieniu, oraz na konto Szefa ABW… (w odniesieniu do mojego indywidualnego przypadku, całokształt korespondencji odwoławczej z lat 2010-2013 powinien być „organowi znany z urzędu”, zresztą podobnie, jak materiały, jeszcze kilku funkcjonariuszy delegatury w B.).

            Szczególnie bulwersującym jest, że służba specjalna de facto zapewnia darmową obsługę prawną „osobistych fiksacji” p. J. C. (zaznaczam, że w odniesieniu do posiadanego, złożonego doświadczenia zawodowego, wyrażam się najdelikatniej, jak potrafię…). Obsługa ta jest wymierna i opłacana z dedykowanych przez budżet środków, czyli z tzw. „kieszeni podatnika”.

W tym kontekście można przypomnieć, że nadzwyczajny tryb wprowadzenia zastosowanych wobec mnie restrykcji finansowych przez dyrektora J. C. (zakwestionowanych niedawno wyrokiem sądu I instancji) – uzasadniono „szczególną sytuacją budżetu państwa”... (sic!). Z kolei bezprawnego wstrzymywania wypłaty mi pensji w lipcu 2011r., de facto w ogóle nie uzasadniano – co więcej, nie byłem nawet poinformowany, że takie działanie zastosowano na polecenie dyrektora delegatury! Pretekstem do wspomnianych restrykcji, były m.in. spreparowane opinie służbowe – w których m.in., ochotnika zaklasyfikowanego po przejściu wymagającej selekcji do grupy realizującej ...................... - określano, jako funkcjonariusza „nie wykazującego inicjatywy”… (to tylko drobne przykłady, z kilkunastu udokumentowanych spraw i postępowań).

Pismem z dnia 15.07.2011r. kierowanym za pośrednictwem Szefa ABW do KPRM, udowodniłem wolę nie eskalowania konfliktu i dla dobra służby odstąpiłem od jednej ze spraw – co ważne, uzasadnionej trybem i brzmieniem art. 231 KK. Brak zrozumienia i właściwej oceny sytuacji, skutkował do chwili obecnej już czterema wyrokami sądowymi, które w niezależny sposób weryfikują bezprawność postępowania p. J. C. Zwracam też po raz kolejny uwagę, że w obrębie delegatury w B. nie stanowię przypadku odosobnionego i spraw przegrywanych przez ABW było więcej.

Niniejsze pismo jest ostatnią próbą uświadomienia czynnikom nadrzędnym, że tolerowanie ewidentnej patologii w obrębie służby specjalnej jest zjawiskiem niedopuszczalnym. Koszty zawodowe i osobiste, które poniosła grupa oficerów i funkcjonariuszy mobbingowanych przez p. J. C. w okresie kilku lat, jak również zgromadzone materiały dowodowe, w zgodnej opinii kilku prawników uzasadniają podjęcie stosownych czynności prawnych - rozszerzonych z konieczności, poza zwykłe postępowanie administracyjne. Siłą rzeczy, czynności te nie przysłużą się społecznemu zaufaniu do ABW. Jednakże obowiązek wobec państwa oraz oficerski honor, nie pozwalają na ignorowanie tego typu patologicznych przypadków.

Pańskiej ocenie pozostawiam, czy rozwiązanie niniejszej sytuacji w ramach posiadanych przez Pana prerogatyw oraz wycofanie sankcjonowania bezprawnych decyzji p. J. C., nie byłoby optymalnym z uwagi na dobro służby. We własnym imieniu (a jestem również przekonany, że w imieniu kilku innych funkcjonariuszy), mogę zadeklarować wolę racjonalnego porozumienia, przed nieuchronnym, kompleksowym rozstrzygnięciem sprawy na forum sądowym i publicznym. 

Z uwagi na dynamikę określonych aspektów prawnych przedstawionej sytuacji, uprzejmie proszę o wyrażenie Pańskiego stanowiska w możliwie krótkim terminie (w odniesieniu do mojej osoby aktualnie toczą się m.in. dwa postępowania na podstawie skarg kasacyjnych ABW, po przegranych przez organ sprawach w I instancji).

 

Z poważaniem:

 

=====================================================================================

 

PS.      Pan Premier oraz politycy wywodzący się z opozycji z okresu PRL-u, odnoszą się chętnie do swoich "dokonań" z okresu swojej walki z ówczesnym systemem rządzącym państwem. Na podstawie własnych doświadczeń nie zawaham się stwierdzić, że w obecnej nomenklaturze administracji państwowej nadal jednak funkcjonuje nadreprezentacja „mentalnych klonów” dawnych sekretarzy POP PZPR. Działanie tych osób, zajmujących nierzadko kluczowe pozycje w odniesieniu do struktur zarządzania, sprawia, że "peerelowski skansen" nadal kładzie się cieniem zarówno na obywateli zmuszonych do obcowania z tego typu przypadkami, jak i na normalnych funkcjonariuszy aparatu państwowego.

Dla mnie osobiście „komuna”, którą pamiętam z pozycji nastolatka dorastającego w dekadzie lat osiemdziesiątych, to był właśnie synonim rządów nieudolnych, zafiksowanych na władzę „partyjnych funkcjonariuszy”, zabetonowanych w systemie rozbudowanej nomenklatury. Reakcja rządzących na przypadki ewidentnych patologii w zarządzaniu, determinuje odpowiedź na pytanie, czy „komuna” upadła ponad dwadzieścia lat temu, czy też nadal trzyma się mocno. W kontekście powyższego pozostaje działanie i wyciąganie wniosków.

/Komplety JAWNYCH materiałów sądowo-odwoławczych dot. mojej sytuacji, pozostają pod pieczą osób zaufanych, żadnych złych zamiarów w stosunku do siebie nie noszę, jestem z natury pozbawiony depresyjnych słabości, zwracam uwagę na nadjeżdżające z naprzeciwka ciężarówki... (napisałem to wyłącznie na kategoryczną prośbę żony ;) Poza tym jestem wojownikiem i wierzę w wieczną nagrodę w Walhali...:)/

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości