konfederacja24 konfederacja24
681
BLOG

Masz pan jaja panie Czuchnowski?

konfederacja24 konfederacja24 Rozmaitości Obserwuj notkę 29

 

Przeczytałem właśnie tekst pana Czuchnowskiego z gazety wyborczej:

 http://wyborcza.pl/1,75968,13140645,Sluzby_specjalnej_troski.html

"...Dziś służby są stabilne i "rozwibrowanie" im nie grozi. To m.in. zasługa Bondaryka. Gdy po wyborczej klęsce PiS do władzy doszła Platforma, zadaniem nowego szefa Agencji było uspokojenie jej po trwającym dwie kadencje rozbiciu. Udało mu się. Premier Tusk chwalił wczoraj pięć lat jego władzy. Słusznie. W tym czasie ABW ani razu nie była używana do propagandowo-politycznych akcji. Bondaryk nie przeprowadził też zwyczajowych czystek personalnych. Powoli wśród funkcjonariuszy przestało się liczyć, kto jest z jakiego "układu". Stworzył forum doradcze skupiające byłych szefów Agencji, do którego zaprosił nawet swoich politycznych przeciwników. Był to symbol kontynuacji, która w tego typu strukturze jest niezwykle ważna.


Okres rządów Bondaryka to czas oderwania od polityki i powrotu Agencji do normalnej pracy."

 

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Nie wiem sam, śmiać się czy płakać..? Pomijam już, że ten tekst, to chyba jest kopia laurek "Trybuny Ludu" z okazji święta SB, Milicji i Ormo...

Jakie argumenty merytoryczne ma pan Czuchnowski, aby pisać w kategoryczny sposób tego typu bzdury? Czy jego "zaufani "eksperci" tak go nakręcili, a ufny pan redaktor wciąga kit, jak żaba muł? A może "inni szatani byli tam czynni...;)

Jednak poza tym wszystkim, są przecież jeszcze powszechnie znane realia.... (ABW bryluje w mediach nie od wczoraj), gdzie jest analityka dziennikarska, uczciwość w stosunku do czytelników i odpowiedzialność za słowo...? 

Wiem, że pan Michnik i jego gazeta wykorzystują sądy przeciwko swoim adwersarzom, ale znając realia, nie mogę nie stwierdzić publicznie (z odpowiedzialnością za własne słowo), że pan Czuchnowski w swoim artykule kreuje "nieprawdziwą rzeczywistość", a mówiąc wprost - KŁAMIE i zafałszowuje dramatyczny problem w funkcjonowaniu istotnej struktury polskiego państwa!

Służbie specjalnej należy przywrócić etos przedwojennego Oddziału II (np. w odniesieniu do problematyki terroryzmu, szczególnie ważna jest tzw. "społeczna zwrotna" - bez której jesteśmy praktycznie bezbronni w tym temacie), a pan z gazety wyborczej głosi bajki, że "cesarz ma piękne szaty" i jest git...

O ile komuś chciałoby się panu Czuchnowskiemu podesłać niniejszy link, to zwróciłbym się do niego tak:

Panie Czuchnowski, w ludowej formie mówiąc - "W dupie pan żeś był i gówno widział..". Robi pan z siebie idiotę dla pieniędzy, czy dla ideii, czy dla żądzy władzy własnej koterii...? Tego nie wiem, mógłbym wyłącznie dywagować, a to nie ma sensu. 

"Dziś służby są stabilne..."? "ABW ani razu nie była wykorzystywana do propagandowo-politycznych akcji....? "Nie przeprowadził zwyczajowych czystek personalnych..."?

Powtórzysz pan te bzdury w oczy jednemu z kilkuset oficerów, których wymiotło ze służby pańskie "Pax Bondaricum"...?

Zarazem trzeba w jednym przyznać pan Czuchnowskiemu rację - to prawda, że czystki pana Bondaryka, nie były "zwyczajowe"..., były na chłodno rozłożone w czasie, "irracjonalnie konsekwentne" i skażone całą patologią bizantyjskiego stylu zarządzania! Wyrażając się w klimacie "Pulp Fiction" :

"Akurat tym czystkom było kurewsko  daleko od zwyczajowości..."

Wyrażam się radykalnie, gdyż w przeciwieństwie do pana Czuchnowskiego mam bezpośrednie doświadczenie z omawianym tematem, a przez kilkanaście lat służby przerobiłem, co najmniej kilka "zwyczajowych czystek" w okresie funkcjonowania kilku rządów...

Czy to jest "zwyczajowe", że w okresie podwyższonego zagrożenia terrorystycznego przed E2012, przenosi się do archiwum doświadczonego oficera, eksperta w dziedzinie terroryzmu, "operatora" elitarnej jednostki realizacyjnej (nie ma nas wielu), odznaczanego za efekty w pracy krzyżami zasługi, dysponującego całym bagażem doświadczeń o których już wystarczy...? Wbrew interesowi publicznemu, produkuje kolejnego czterdziestoletniego emeryta?

A może jest normalnym, że powodem tego są partykularne interesy własnych nominatów i to uzasadnia łamanie przepisów prawa i działanie na niekorzyść służby, ignorujące jej ustawowe obowiązki .. Dowody na powyższe?

Jest ich, aż nadto w materiałach kilku wygranych przeze mnie spraw przed NSA oraz w odwołaniach do premiera i szefa komisji ds służb (który od prawie roku, nie raczył nawet w jakikolwiek sposób się do nich ustosunkować, a w tv brzęczy z mądrą miną o reformie służb). Służę do dyspozycji.

Nasuwa się może skojarzenie, że odezwał się kolejny "sfrustrowany emocjonalnie mundurowy emeryt"...? Cóż można powiedzieć? Frustracja jest olbrzymia, to prawda... Z drugiej strony, wyjść z szamba na powietrze... bezcenne!

Kiedy przechodziłem "operatorską" selekcję, miałem okazję przetestować reakcję organizmu na wielodniową bezsenność w warunkach działania w stresie - ciekawe doświadczenie - człowiek, jakby powoli "odpada" od rzeczywistości... W sumie normalna reakcja fizjologiczna - nie ma twardzieli, dotyka to każdego - problemem jest wyłącznie czas, determinujący odporność danej jednostki. O ile miałoby to mieć jakiekolwiek znaczenie, to poinformowałbym pana Czuchnowskiego, że zmieściłem się w określonym normą czasie...

Zarazem rozumiem już, po kilku latach intensywnej, strukturalnie prowadzonej "akcji mobbingowej", jakie napięcia mogły towarzyszyć p. Andrzejowi Żydkowi, b. oficerowi UOP, który podpalił się przed kancelarią premiera... (żeby było jasne, w przeciwieństwie do premiera, który określił osobę walczącą, jak się okazało z "urzędniczą mafią" - jako "mającą pretensje do całego świata", uważam p. Andrzeja Żydka, za Człowieka Honoru).

Reszta, to tylko fizjologia...

Reakcja organizmu na splot przeciwstawnych czynników psychologicznych, stres, osłabienie ukłądu immunologicznego... Z jednej strony - poczucie sprawiedliwości, honor, rodzina, odpowiedzialność, wiara w autorytety, z drugiej - bezsilność, osamotnienie, ośmieszenie, beznadziejny mur Babilońskiego Systemu... Nie wiem o ile bliżej była granica odporności tego pana, to nie ma znaczenia.

Czy zrozumiemy samuraja popełniającego seppuku, czy też uznamy go za "wariata", a może przerazi nas jego wiara w prymat honoru ponad życie doczesne... Wydaje się, że w środowisku pana Czuchnowskiego przeważa przerażenie wiarą w prymat honoru, bo wówczas budzą się demony... Co nie?

Ok - koniec seansu frustracji, idę się odstresować na perkusję ;)

Panie Czuchnowski, masz pan jaja, to wykosztuj redakcję na biegłego psychiatrę, zweryfikujmy wspólnie nasz stan psychiczny, porozmawiajmy...., a może pan coś zrozumiesz i przestaniesz się kompromitować pisząc partyjne oficjałki. 

Powtarzam, jestem w stanie przedstawić spójne, zweryfikowane argumenty dla obrony tezy, że to co pan Czuchnowski nazywa białym, jest w rzeczywistości czarne jak smoła...

 

  

 

 

 





Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości